Zdarza mi się czytać blogi, tak od czasu do czasu. A to wspominki kono... lekarzy znaczy się, a to jakieś techniczne dywagacje na tema tej czy innej technologii. Generalnie są to blogi kierowane do licznej rzeszy potencjalnych odbiorców. Ten blog zaś ma jednego podstawowego odbiorcę... Mnie :)
Nie, nie popadłem w samouwielbienie itp. Bardzo często znajduję się w sytuacji "hmmm. robiłem to, ale jak to było..." albo "dlaczego sobie nie zapisałem jak te [CENZURA] kabelki połączyć". Dlatego też postanowiłem przenosić zapiski jak-ja-coś-zrobiłem, by potem móc do tego wrócić. A jeśli przy okazji komuś któryś z wpisów okaże się pomocny - jakoś to przeżyję ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz